„Lubnauer ty k***o szmato dziwko suko trzeba cie zabić jak tego złodzieja Adamowicza”. Maila o tej treści wysłał do liderki Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer anonimowy hejter. Po zatrzymaniu przez policję okazało się, że jego autorem jest funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej z 19-letnim stażem.
Hejter ze Straży Marszałkowskiej grozi śmiercią posłance.
Hejterzy z Ministerstwa Sprawiedliwości walczą z sędziami.
Premier ukrywa majtek, a szef kancelarii składa fałszywe oświadczenia.
Służby nie kontrolują osób sprawujących najważniejsze funkcje w państwie.Państwo upadłe.
— Robert Pisarzowski (@RPisarzowski) September 23, 2019
Wiadomość o zapowiedzi zamordowania polityczki opozycji dotarła w niedzielę rano do stacji TVN w czasie, gdy Lubnauer uczestniczyła w emitowanym w niej programie „Kawa na Ławę”. Stacja od razu powiadomiła policję. Ta skontaktowała się z posłanką z pytaniem, czy chce złożyć zawiadomienie konieczne do ścigania za kierowanie gróźb karalnych. Lubnauer zawiadomienie złożyła.
W niedzielę wieczorem policja ostrzegła Lubnauer, która startuje w Warszawie do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej, by dla własnego bezpieczeństwa nie wychodziła z pokoju w hotelu sejmowym, ponieważ sprawca nadal znajduje się na wolności. W nocy autor hejtu – 44-letni mieszkaniec Warszawy– został jednak ujęty. Kancelaria Sejmu potwierdziła, że sprawca jest pracownikiem Straży Marszałkowskiej, jak również, że został już zawieszony w obowiązkach.
https://www.facebook.com/KLubnauer/posts/2456133054706361
Na swoim profilu na Facebooku liderka Koalicji Obywatelskiej podziękowała policjantom za szybką akcję. „Gratuluję Komendzie Stołecznej Policji sprawności i dziękuję za ostrzeżenie! Jednocześnie niech będzie to ostrzeżenie dla wszystkich twórców takich anonimowych gróźb, że nie są bezkarni! A my i tak się nie przestraszymy, dzisiaj znowu spotkają mnie Państwo na ulicach Warszawy”, zapowiedziała Lubnauer.