Posłanka Nowoczesnej Ewa Lieder, kandydująca z Gdańska do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej, została w sobotę wieczorem zaatakowana i zwymyślana przez mężczyznę ubranego w barwy Lechii Gdańsk. Do wydarzenia doszło przy ul. Pomorskiej podczas wymieniania przez Lieder pociętych przez nieznanych sprawców banerów wyborczych polityków opozycji.
W rozmowie z portalem Onet.pl Lieder stwierdziła, że „napastnik był w wieku 30-40 lat”. – Był napakowany, czuć było od niego alkohol. Był bardzo agresywny. Wciąż jestem cała roztrzęsiona – podkreśliła
Posłanka opisała wydarzenie na Facebooku. „Mężczyzna w koszulce #lechiagdansk nazwał mnie: »żydowska k…, komuch, ścierwo«”, napisała Lieder. „Mojemu mężowi wytracił w ręki telefon i groził, że mu »rozp…. łeb«, informowała. O napaści została zawiadomiona policja. Lieder poinformowała przy okazji, że nie jest to pierwszy napad nią w Gdańsku, gdyż w czerwcu w okolicy dworca PKP została uderzona pięścią w twarz przez nieznaną jej kobietę.
„Co się dzieje? Dokąd jako społeczeństwo zmierzamy? Co jest z w głowach ludzi, którzy – czując się bezkarni – bez wahania podnoszą rękę lub zastraszają innych?”, pyta w zakończeniu swojego wpisu kandydatka KO do Sejmu.
https://www.facebook.com/ewalieder6/posts/2763607173658189:0