– Nie może być tak, że właściciel portalu odmawia udostępnienia danych. Jeżeli tak, to taki portal, według mnie, powinien być w jakiś sposób koncesjonowany – powiedziała w wywiadzie dla portalu Interia.pl posłanka PiS Małgorzata Wassermann.
Startująca do Sejmu z Krakowa kandydatka partii Jarosława Kaczyńskiego, skomentowała w ten sposób politykę portalu Facebook, który odmówił jej informacji o właścicielu strony SokzBuraka. Portal ten – zdaniem PiS – stosuje mowę nienawiści i jest nieprawomyślny politycznie, gdyż atakuje partię rządzącą. Według posłanki i przewodniczącej sejmowej komisji ds. afery Amber Gold nieprzekazanie jej danych przez Facebook nie ma nic wspólnego z wolnością słowa.
– Uważam, że wolność słowa idzie u nas za daleko – oceniła dostęp do informacji w Polsce Wassermann,. Jak poinformował niedawno tygodnik „Polityka”, posłanka PiS miała na jednym ze spotkań wyborczych opowiedzieć się za wprowadzeniem swego rodzaju „prawa jazdy” na internet i odcięciem od niego osób poniżej 15 roku życia. Wassermann w rozmowie z Interią temu zaprzeczyła. Jednocześnie jednak dodała, że należy postawić pytanie, czy „nie powinno być tak, że telefon z dostępem do internetu można posiadać od któregoś roku życia? Czy naprawdę jest konieczne, żeby 10-letnie dziecko miało internet w komórce?”.
Małgorzata Wassermann zastrzegła się, że ograniczanie dostępu do internetu nie jest „projektem czy pomysłem”. Nie wykluczyła jednak, że temat ten będzie przez PiS podjęty po ewentualnym zwycięstwie wyborczym. – Mówiłam o nim bardzo dużo w kampanii prezydenckiej i wówczas ludzie oczekiwali, że ktoś zacznie się tym zajmować i o tym mówić – stwierdziła kandydatka PiS.