Słoneczne jesienne dni to doskonała okazja na górskie wędrówki w tatrach. Kąpiel w stawie to chyba jednak przesada. Z taką sytuacją musiał się zmierzyć TOPR w ostatnią niedzielę. W Dolinie Pięciu Stawów ratownicy byli zmuszeni do reanimacji kobiety, która postanowiła ponurkować w Wielkim Stawie Polskim.
Wczorajszy dzień był słoneczny, więc na szlakach tatrzańskich pojawiło się więcej turystów. Niestety było wiele przypadków urazów ortopedycznych. Ratowników wzywano dwa razy w miejsce Doliny Pięciu Stawów Polskich, ale interweniowali także w Dolinie Roztoki oraz na Wiktorówkach. Śmigłowiec musiał lecieć między innymi w słowackie Tatry, bo u turysty zatrzymało się krążenie.
Inne dramatyczne zdarzenie miało miejsce w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Tu w Wielkim Stawie postanowiła zanurkować kobieta, ale skończyło się to dla niej bardzo źle.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez ratownika dyżurnego TOPR Tomasza Wojciechowskiego, z uwagi na zbyt szybkie wynurzenie z głębokości 25 metrów, zaburzone zostały czynności życiowe. Turystka straciła przytomność i niezbędne było wykonie resuscytacji. Kobiecie przywrócono przytomność, ale szybko musiała bycie przetransportowana do szpitala.
Najpierw zajęli się nią lekarze z zakopiańskiego szpitala im. Chałubińskiego, a potem trafiła do jednej z krakowskich placówek.