Od stycznia 2020 roku czekają nas duże podwyżki cen towarów i usług. W górę – nawet o 40 proc. – pójdą bowiem ceny prądu. Państwowe spółki prądowe już złożyły do Urzędu Regulacji Energetyki wnioski w tej sprawie, zaś rzecznik rządu Piotr Müller oświadczył, że PiS nie planuje ustawowego zamrożenia cen prądu w przyszłym roku.
Firmy energetyczne chcą podnieść ceny prądu o kilkadziesiąt procent: 15 listopada do Urzędu Regulacji Energetyki wpłynęły wnioski taryfowe na 2020 r. od PGE, Enei, Energi i Tauronu. Sprzedawcy wnioskują o podwyżki. Nie informują, o… https://t.co/kqIjMeI8iw #forbespolska #forbes
— Forbes Polska (@ForbesPolska) November 21, 2019
Premier Mateusz Morawiecki uważa jednak, że wszystko jest w porządku i Polacy nie powinni podwyżkami się martwić, gdyż i tak „mamy dzisiaj jedne z najniższych cen prądu w Europie”. Szef rządu powołał się przy tym na dane Głównego Urzędu Statystycznego, zgodnie z którymi ostatnio ceny te „nie tylko nie wzrosły, ale wręcz o około 6 procent spadły”.
Premier przekonywał także, że chce „skupić się na przekonywaniu” prezesów PGE, Energi, Enei i Taurona, by zrezygnowali z podwyżek.
https://twitter.com/covalandi/status/1197484762828591117