W paśmie śniadaniowym TVN, w którym od niedawna Filip Chajzer występuje w roli współprowadzącego, omawiano w piątek temat zdrowia psychicznego. Dziennikarz nie wyczuł jednak zupełnie, że jest to niezwykle delikatny temat, czym oburzył telewidzów i swoich fanów.
Żegnając się z zaproszoną do programu w roli eksperta psycholog Marią Rotkiel, prezenter postanowił odegrać przed setkami tysięcy widzów atak paniki. Chajzer chwycił się za klatkę piersiową, osunął się na fotelu i zaczął wydawać z siebie bliżej nieokreślone odgłosy, które wyraźnie wprawiły w zakłopotanie jego ekranową partnerkę Małgorzatę Ohme.
Ten mały „performance” Chajzera nie tylko nie spotkał się z uznaniem telewidzów, ale wręcz wywołał falę krytyki nieprzebierających w słowach osób.
„Ten atak paniki bardzo zabawny. Czy w przypadku programu o samobójcach będzie Pan udawał, że skacze Pan z budynku, czy zrobi to naprawdę”, napisał jeden z nich w sieci. „Za to symulowanie ataku paniki chętnie naplułabym ci w twarz. Jesteś żałosnym pajacem. Dorosły facet, który zachowuje się jak niedojrzały gówniarz. Idź w końcu na jakąś terapię, łaknący atencji buraku”, czytamy w innym komentarzu.
Na krytyce jednak kłopoty Chajzera się nie kończą, gdyż widzowie domagają się, by dziennikarz się nie pokazywał więcej na wizji. Na Facebooku powstało już nawet specjalne wydarzenie o wymownym tytule „Apel do TVN o usunięcie Filipa Chajzera z wizji”, w którym swój udział zadeklarowało ponad 20 tysięcy użytkowników. Jednocześnie została utworzona specjalna petycja do władz stacji telewizyjnej TVN, pod którą zebrano ponad dwa tysiące podpisów.