Wyjście Wielkiej Brytanii z UE o północy naszego czasu stało się faktem. Co to zmieni dla Polaków mieszkających na Wyspach?
Wniosek o status osoby osiedlonej złożyło 56 proc. Polaków mieszkających i pracujących na terenie Wielkiej Brytanii. Wynik ten jest powodem do niepokoju, jak przyznaje Barbara Drozdowicz, szefowa organizacji East European Resource Centre, niosącej pomoc Polakom na emigracji. W kraju prawdopodobnie przebywa, według pobieżnych szacunków, milion obywateli Polski. Po trwającej rok kampanii informacyjnych brytyjskiego Home Office, polskiego MSZ oraz organizacji pozarządowych, liczba wniosków na obecnym poziomie zastanawia. Szczególnie, że Polacy jako społeczność, dobrze zasymilowali się z Anglikami, w przeciwieństwie do osób z nowych krajów unijnych, jak Rumunia czy Bułgaria. Trudno znaleźć zatem powód tak małej liczby wniosków.
Tymczasem status osoby osiedlonej jest dla nas korzystnym dokumentem, bowiem gwarantuje prawa bez względu na to, czy Wielka Brytania jest w UE czy nie. W sytuacji zamieszkania w Wielkiej Brytanii ponad pięć lat, otrzymuje się pełen status osoby osiedlonej (ang. settled status), co gwarantuje prawo do zasiłków, bezpłatnej służby zdrowia czy mieszkań socjalnych. Zwlekanie ze złożeniem wniosku wydaje się być wynikiem braku orientacji w bieżących wydarzeniach. Dużo Polaków nie widzi związku między wnioskiem o status osoby osiedlonej, a wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i traktuje wniosek jako kolejną czynność administracyjną. W rzeczywistości jest to jedyny dokument, który będzie ich łączył z Wielką Brytanią po wyjściu kraju z UE.