Premier Mateusz Morawiecki podczas zorganizowanego na swoim Facebooku czatu ujawnił nieznane dotąd szerzej fakty ze swojego życiorysu. Chodzi między innymi o wydarzenia z okresu PRL, gdy aktywnie walczył z komunistycznymi władzami.
– Wiele razy rzucałem koktajlami Mołotowa. Razem z kolegami za komuny naszym celem były nyski milicyjne i te armatki z zimną wodą, które pacyfikowały strajki – mówił szef rządu.
Jak przyznał, „strach w tamtych czasach był bardzo częsty”. – Do tej pory koledzy, z którymi wtedy chodziłem na ping-ponga, wspominają moje poranione plecy – powiedział Morawiecki, nawiązując do brutalnych akcji służb PRL, które w jego przypadku polegały nie tylko na biciu, ale nawet na zmuszaniu do kopania sobie grobu.
Chociaż Morawiecki odnosi się z niechęcią do systemu komunistycznego, to w okresie PRL dostrzega też pewne pozytywne zjawiska. – Jestem pod wrażeniem, jak szybko w takim nieefektywnym systemie Polacy odbudowali kraj i stolicę. Przecież ten system był zbrodniczy i totalitarny, a do 1953 roku funkcjonował terror stalinowski – zauważył premier podczas czatu.