Za czasów marszałka Marka Kuchcińskiego z PiS, który słynie z lotów rządowym samolotem z rodziną, przeznaczono ogromną kwotę na salon piękności. Według dziennika „Super Express”, ponad 160 tys. zł zagospodarowano na remont i wyposażenie słynnego salonu piękności w sejmie. A to wszystko zafundowano za pieniądze podatników. I nie jest to koniec gigantycznych wydatków.
Gabinet fryzjersko-kosmetyczny, coctail bar, siłownia i basen – na takie luksusy w gmachu przy Wiejskiej mogą pozwolić sobie nasi posłowie. Władze z chęcią sięgają do kieszeni Polaków, aby te udogodnienia jeszcze bardziej urozmaicić! Ubiegłego roku w Sejmie przeznaczono 110 tys. zł ponieważ nawierzchnia w siłowni wymagała wymiany. Kolejne 5 tys. zł kosztowała pomoc na siłowni, która świadczona była przez jednego z polskich koszykarz – tak wynika z rejestru umów zawartych w ubiegłym roku przez „Sejm”, z którym zapoznał się dziennik „Super Express”.
Pod koniec lipca miała miejsce dymisja Kuchcińskiego – kilka dni przed nią zawarto kolejne umowy, które zdecydowanie wzbudzały zdziwienie. Mianowicie, założenie klimatyzacji w znanym barze za kratą, w którym to posłowie relaksują się po wykańczających posiedzeniach. Koszt to 21 tys. zł. Z kolei remont salonu fryzjerskiego wymagał wkładu 146 tys. zł, a po odejściu Kuchcińskiego przeznaczono kolejne 20 tys. zł na wyposażenie gabinetu fryzjersko-kosmetycznego. Za zabiegi upiększające i fryzury posłowie płacą z własnych kieszeni ponieważ usługi wykonywane są przez firmę zewnętrzną.
Na tym tle, skromnym wydatkiem jest umowa na pomoc dla ratownika basenu. Jest to „tylko” 6 tys. zł.