– Sprawa jest poważna i należy ją poważnie rozstrzygnąć. Są zeznania strażników straży miejskiej, opisujące ten incydent w postaci ugryzienia. W polskiej polityce wiele się zdarza, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem, żeby szefowa kampanii urzędującego prezydenta wcześniej pogryzła człowieka. To dość dziwna sytuacja, z którą sztab musi się zmierzyć – powiedział Cezary Tomczyk w programie „Graffiti” w Polsat News.
Poseł Platformy Obywatelskiej odniósł się w ten sposób do opisanego przez „Gazetę Wyborczą” incydentu z udziałem szefowej sztabu wyborczego prezydenta Andrzeja Dudy.
„Mieszkaniec Milanówka twierdzi, że podczas ciszy wyborczej przed drugą turą wyborów samorządowych w 2018 roku Jolanta Turczynowicz-Kieryłło roznosiła plakaty ośmieszające jednego z kandydatów. Kiedy próbował ją zatrzymać, ugryzła go w rękę”, napisał w sobotę dziennik.
„Gazeta Wyborcza”, powołując się na relację Krzysztofa Umiastowskiego, poinformowała, że w noc poprzedzającą drugą turę wyborów zawiadomił on straż miejską, że trzy osoby (w tym kobieta z dwoma psami) kolportują ulotki ośmieszające kandydującego na burmistrza Piotra Remiszewskiego. Mieszkaniec usiłował zatrzymać te osoby do czasu przyjazdu straży miejskiej.
— Anna M ruda w sercu (@ANikan9999) February 22, 2020
Jolanta Turczynowicz-Kieryłło przedstawia inną wersję tego zdarzenia. Twierdzi, że mieszkaniec Milanówka wcale nie dokonywał tzw. obywatelskiego zatrzymania w związku z łamaniem przez nią ciszy wyborczej, tylko napadł na nią i na jej 15-letniego syna, i ona faktycznie ugryzła Krzysztofa Umiastowskiego w rękę, ale w obronie własnej i tylko dlatego, że ten próbował ją dusić.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=4134707199888327&set=a.266386776720408&type=3
– Sytuacja jest przedziwna, takie sytuacje nie zdarzają się codziennie. (…) Jeśli szef sztabu szkodzi, jest obciążeniem, należy pomyśleć o jego zmianie – mówił w poniedziałkowym „Graffiti” Cezary Tomczyk.
Parlamentarzysta PO dodał, że spraw obciążających Turczynowicz-Kieryłło jest znacznie więcej.
– To ona stawała w obronie prezesa Glapińskiego, atakując wolne media, mówiąc, że nie mogą publikować artykułów. (…) Dziś wchodzi w rolę polityka, jej przeszłość jest oceniana przez pryzmat polityczny, a nie przez pryzmat pracy adwokata. Ona nie jest adwokatem Andrzeja Dudy, ale chyba być powinna – podkreślił.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=4135244849834562&set=a.439000766125674&type=3