Ministerstwo zdrowia planuje wprowadzenie w Polsce instytucji koronera. W tej chwili koronerzy działają już przy niektórych samorządach. Resort chce też umożliwić ratownikom i pielęgniarkom stwierdzanie zgonu.
Projekt jest na etapie konsultacji wewnętrznych. Nowe przepisy zakładają, że wojewodowie mieliby zatrudniać lekarzy specjalizujących się w stwierdzaniu zgonów osób, które do chwili śmierci nie były pod stałą opieką lekarza rodzinnego.
W tej chwili w Polsce obowiązują przepisy z lat 60-tych. Są one uciążliwe dla rodzin zmarłych, które często odsyłane są od placówki do placówki w poszukiwaniu osoby, która mogłaby stwierdzić zgon bliskiej osoby. Kartę zgonu powinien wystawić lekarz, u którego chory leczył się w ostatnich 30 dniach, jednak bywa, że część chorych w tym czasie nie leczyła się albo zgon nastąpił w innym mieście.
Na podstawie danych GUS rocznie 20 tys. osób umiera w innym miejscu niż szpital, zakład leczniczy albo dom. Bazując na tych danych ministerstwo wylicza, że wysokość finansowania na to zadanie wyniesie 19 mln zł.