Wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin podał się w poniedziałek do dymisji. Jak wyjaśnił, nie może pełnić tych funkcji, skoro nie udało mu się doprowadzić do przełożenia terminu wyborów. W jego ocenie jest to konieczne w obliczu epidemii koronawirusa w Polsce i na świecie.
Reporter RMF FM dotarł do listu, który Gowin skierował do członków swojego ugrupowania. Pojawia się w nim się bardzo zaskakujące zdanie dotyczące premiera i szefa resortu zdrowia.
„(…) W obliczu ostatnich wydarzeń byliśmy zgodni, że wybory w dniu 10 maja oznaczają zagrożenie dla zdrowia i życia Polaków. To przekonanie w rozmowach ze mną podzielał Premier, Minister Zdrowia, a także liderzy środowisk opozycyjnych”, czytamy w liście.
📍 @Jaroslaw_Gowin w liście do członków @Porozumienie__ twierdzi, że premier @MorawieckiM i minister zdrowia zgodzili się w rozmowach z nim, że wybory 10 maja to zagrożenie dla zdrowia i życia Polaków.
Premier publicznie mówił „nie ma powodów, żeby przekładać wybory”. @RMF24pl pic.twitter.com/ZPIuB9tFfE
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) April 8, 2020
Ujawniona przez Gowina informacja jest o tyle szokująca, że zarówno premier Mateusz Morawiecki, jak i minister zdrowia Łukasz Szumowski oficjalnie popierają zorganizowanie wyborów prezydenckich w maju, czemu dali choćby wyraz, głosując za zmianami w Kodeksie wyborczym.
Szumowski przed kamerami ponadto twierdzi, iż nie ma danych, że wybory korespondencyjne będą niebezpieczne dla zdrowia. Z kolei Morawiecki publicznie mówi, że nie widzi powodów, dla których należałoby przekładać wybory prezydenckie na później.