Pytanie o to, jakie jest źródło pochodzenia koronawirusa, zadają sobie niemal wszyscy. Choć rozsławianych jest wiele teorii spiskowych, to wiele z podejrzeń pada też na laboratorium z Wuhan. To tam badano najbardziej groźne choroby świata. Już niedługo być może prawda zostanie ujawniona – hakerzy wykradli dane z Wuhańskiego Instytutu Wirusologii.
Mówi się, że wirus SARS-CoV-2 stworzono w wuhańskim laboratorium albo że wirus wydostał się z niego z powodu ludzkiego błędu. Choć rządzący nie potwierdzają żadnej teorii, być może zrobią to hakerzy. Wykradli oni prawdopodobnie adresy e-mail, a także dane logowania pracowników. Laboratorium jednak wszystkiemu zaprzecza. Yuan Zhiming podaje, że wirus ten nie powstał w kierowanym przez niego laboratorium. Stwierdził też, że „nie będzie jednoznacznych odpowiedzi na pytania odnośnie powstania patogenu”.
Hakerzy wykradli podobno też dane z innych placówek, w tym WHO. – WHO potwierdza, że dane dostępu do 450 adresów mailowych i paszportów wyciekły. Nie były to aktualne dane – podało „Mirror”. Nie wiadomo, kim są hakerzy, mówi się jednak o tym, ze są to członkowie skrajnie prawicowych grup „używający informacji do prowadzenia kampanii nienawiści i tworzenia teorii spiskowych”.