– Jeśli posłowie Porozumienia zagłosują w Sejmie przeciw ustawie o głosowaniu korespondencyjnym, będą musieli opuścić klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości oraz Zjednoczoną Prawicę – oświadczył szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski.
Wyjście partii Jarosława Gowina ze Zjednoczonej Prawicy oznaczałoby, że PiS straci większość w Sejmie, do której potrzeba 231 posłów. Obecnie Zjednoczona Prawica liczy 235 posłów, z czego 18 parlamentarzystów to politycy Porozumienia.
– Jesteśmy gotowi na każdy wariant – zapewnił Sobolewski pytany o możliwość utraty większości sejmowej przez partię Kaczyńskiego .
Dopytywany, czy w takiej sytuacji PiS będzie rozważało zarządzenie przedterminowych wyborów parlamentarnych, odparł: – Wszystkie scenariusz są możliwe.
Zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu Elżbiety Witek wybory prezydenckie mają odbyć się 10 maja. Przeprowadzenie głosowania w tym dniu stoi jednak pod znakiem zapytania, co jasno wynika z poniedziałkowych wypowiedzi prominentnych polityków PiS – ministra aktywów państwowych Jacka Sasina i szefa KPRM Michała Dworczyka.
Także szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak ocenił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” i „Dziennikiem Gazetą Prawną”, że przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych 10 maja nie jest możliwe.
Do głosowania w sprawie ustawy dotyczącej korespondencyjnych wyborów prezydenckich dojdzie w Sejmie najprawdopodobniej w czwartek 7 maja, po tym jak nad ustawą skończy prace Senat.