Jak nieoficjalnie dowiedział się „Super Express”, niektórzy politycy Koalicji Obywatelskiej dopuszczali scenariusz, by ich partia w wyborach poparła lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza jako wspólnego kandydata na fotel głowy państwa.
– Mamy bardzo mało czasu, Trzaskowski nie pociągnie PO, a Kosiniak-Kamysz miałby największe szanse w drugiej turze z Dudą! – mówi w rozmowie z dziennikiem ważny polityk KO.
„Super Express” pisze, że czwartkowe spotkanie klubu PO przebiegało w złej atmosferze, a „Borys Budka godnie znosił szpile, jakie w niego wbijała część posłów PO”.
– Padały słowa o rozpadzie partii, złym przywództwie, braku strategii politycznej. Schetyna zaciera ręce, bo czeka, aż Budce powinie się noga w wyborach prezydenckich, co de facto będzie oznaczało jego porażkę. Stąd zamiana Kidawy-Błońskiej na Trzaskowskiego, ale sądzę, że nam żaden kandydat już nie pomoże – ujawnia jeden z prominentnych polityków Koalicji Obywatelskiej.
To właśnie w związku z tą patową sytuacją, jak ustalili dziennikarze „Super Expressu”, wśród części posłów KO pojawił się pomysł, aby nie wystawiać nikogo w wyborach i poprzeć prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza jako wspólnego kandydata na prezydenta.