Prezes PiS Jarosław Kaczyński rozważa wprowadzenie stanu wyjątkowego, gdyby zwycięstwo Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich było zagrożone. Poinformował o tym wtorkowy „Super Express”, powołując się na swoje źródła w PiS.
W centrali partii na ul. Nowogrodzkiej – zdaniem dziennika – widać coraz większe zaniepokojenie malejącym poparciem dla urzędującego prezydenta i wzrastającymi notowaniami kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego.
– Są badania sondażowe, które wcale nie dają zwycięstwa w drugiej turze Dudzie, ale Trzaskowskiemu – powiedział „Super Expressowi” jeden z czołowych polityków partii rządzącej. Kaczyński miał przygotować na tę ewentualność plan awaryjny, którym „może być wprowadzenie stanu wyjątkowego i odłożenie wyborów”.
– Kiedy startowała Małgorzata Kidawa-Błońska byliśmy pewni zwycięstwa w pierwszej turze. Teraz, kiedy pojawił się Trzaskowski, boimy się, że przegramy. Nie wykluczam, że w ostatnim momencie zostanie wprowadzony stan wyjątkowy, żeby odłożyć wybory – ujawnił.
Pretekstem może być bardzo zła sytuacja związana z koronawirusem na Śląsku.
– Sytuacja na Śląsku związana z koronawirusem jest fatalna, a przy jeszcze większym natężeniu epidemii uzasadnione byłoby wprowadzenie stanu wyjątkowego. Czekamy – oświadczył, chcący zachować anonimowość, polityk PiS.
Prawdziwości planu nie wykluczył przewodniczący PO Borys Budka.
– Po tych ludziach spodziewam się wszystkiego. W PiS widać coraz większy strach przed porażką Dudy, a raz zdobytej władzy nie będą chcieli oddać. Ale Rafał Trzaskowski wygra wybory w lipcu, w sierpniu, czy we wrześniu. Jesteśmy przygotowani na każdy wariant – podkreślił w rozmowie z „Super Expressem”.