Szymon Hołownia zapowiedział, że jego ruch „Polska 2050” nie włączy się w „Nową Solidarność” tworzoną przez kandydata Koalicji Obywatelskiej w ostatnich wyborach prezydenckich Rafała Trzaskowskiego.
Hołownia, który w tych wyborach startował jako kandydat niezależny, podkreślił we wtorkowym wywiadzie dla PAP, że ruch Trzaskowskiego nie ma nic wspólnego z inicjatywą obywatelską, a jest tylko próbą zmiany wizerunku partii Borysa Budki. – Największa partia opozycyjna wobec przegranych wyborów stawia na rebranding – stwierdził Hołownia.
Publicysta za fałszywe uznał podejście reprezentowane przez PO, że wszyscy wyborcy Trzaskowskiego z drugiej tury wyborów automatycznie wejdą do „Nowej Solidarności”.
– To nie jest tak, że te 10 milionów ludzi, którzy oddali głos na Rafała Trzaskowskiego, nagle magicznie stanie się „ruchem obywatelskim”. Takie ruchy tworzą się oddolnie, nigdy odgórnie. Opowieści o tym, że teraz „obóz” musi się zjednoczyć tak, jak to widzi Platforma, można włożyć między bajki. Jeżeli chce się ludzi jednoczyć, to trzeba to robić ku czemuś, a nie przeciwko komuś – oświadczył.
Hołownia podkreślił przy tym, że jego „Polska 2050” oparta jest na zupełnie innych zasadach. – To nie jest wizerunkowy lifting partii politycznej, tylko ruch budowany oddolnie – powiedział. Nie wykluczył wspierania w przyszłości inicjatyw „Nowej Solidarności”.
– My jesteśmy otwarci na współpracę projektową, merytoryczną ze wszystkimi, którym leży na sercu dobro Polski – ocenił. – Jeśli okaże się, że mamy z ruchem Platformy Obywatelskiej wspólne rzeczy do załatwienia, będziemy współpracować. Nie ma natomiast mowy o jakiekolwiek współpracy strukturalnej w ramach partii politycznej. Tak jak nie zapiszemy się do Zjednoczonej Prawicy, tak nie zasilimy szeregów Koalicji Obywatelskiej ani „Nowej Solidarności” – oświadczył Hołownia.