Kandydat Partii Demokratycznej Joe Biden na sto dni przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych zdobywa w sondażach coraz większą przewagę nad urzędującym prezydentem Donaldem Trumpem. Według zliczającego ogólnokrajowe sondaże portalu RealClearPolitics wynosi ona obecnie 8,7 punktu procentowego.
Trump stara się bagatelizować sytuację i uważa sondaże za niewiarygodne.
– Były fałszywe w 2016 roku, a teraz są nawet jeszcze bardziej fałszywe – powiedział w lipcowym wywiadzie dla stacji Fox News, nawiązując do kampanii, w której jego przeciwniczką była Hillary Clinton. Według RealClearPolitics reprezentantka Demokratów miała wówczas lepsze notowania o od 3 do 7 pkt procentowych.
Ostatecznie – mimo korzystnych dla niej sondaży – Clinton przegrała z Trumpem, mimo że zdobyła więcej głosów w głosowaniu powszechnym. Prezydenturę politykowi Republikanów zapewniły wygrane w tzw. wahających się stanach, między innymi na Florydzie. Trump odniósł też zwycięstwa w stanach Pasa Rdzy, a więc w: Ohio, Wisconsin, Michigan i Pensylwanii.
W obecnej kampanii sytuacja jednak zmieniła się całkowicie, gdyż przewaga Bidena nad Trumpem we wszystkich tych stanach wynosi od 6 do 8 punktów procentowych. Również w uchodzącym za twierdzę Republikanów Teksasie niektóre z przeprowadzanych w lipcu sondaży gwarantują zwycięstwo Bidenowi.