Słowo „Murzyn” jest obraźliwe, „obarczone złymi skojarzeniami” oraz „archaiczne”. Uznała tak Rada Języka Polskiego w odpowiedzi na list od osoby zainteresowanej rozstrzygnięciem tego problemu.
„Odbiór słów Murzyn i Murzynka (wszystko, co piszę, odnosi się do obu rzeczowników), niegdyś neutralnych i podstawowych wśród możliwych nazw oznaczających osoby czarnoskóre, dziś niewątpliwie jest obarczony bagażem negatywnych konotacji”, napisał w uzasadnieniu decyzji prof. Marek Łaziński z Uniwersytetu Warszawskiego.
„Od kilku lat wyraz Murzyn pojawia się w prasie i tekstach publicznych po różnych stronach politycznej barykady bardzo rzadko, a jeśli już, to zwykle nie jako neutralne określenie człowieka, lecz jako słowo, o które toczymy spór”, podkreślił językoznawca.
Łaziński zaznaczył jednocześnie, że „słowa zmieniają skojarzenia i wydźwięk w toku naturalnych zmian świadomości społecznej”. „Dziś słowo Murzyn jest nie tylko obarczone złymi skojarzeniami, jest już archaiczne”, oznajmił. Jak dodał, „zgodnie z »Wielkim słownikiem języka polskiego PAN« współcześnie wyraz ten jest uważany za obraźliwy”. Nie powinien więc być już więcej używany.
„Głównym powodem jest to, że w językach świata zachodniego zrezygnowano już z nazewnictw, które istniały w czasach niewolnictwa. Ponadto w naszym kraju istnieje frazeologia o negatywnym wydźwięku »100 lat za Murzynami«. Najważniejszym argumentem jest to, że takie wyrażenie nie określa ani narodowości, ani pochodzenia geograficznego, tylko kolor skóry – a to nie jest najważniejsze w opisie człowieka”, napisał Łaziński w uzasadnieniu decyzji RJP.
Stanowisko Rady Języka Polskiego zostało przez wielu internautów określone jako przejaw poprawności politycznej, której źródłem stała się ostatnio działalność ruchu Black Lives Matter.