PiS lekko zyskało w sondażu IBRiS dla Wirtualnej Polski wykonanym już po unijnym szczycie w Brukseli. Do Sejmu nie dostałaby się Konfederacja, którą pokonuje PSL z poparciem ponad 6 procent. Czyżby ludowcom pomogło rozstanie z kukizowcami?
Pod względem frekwencji sondaż IBRiS dla Wirtualnej Polski wykazał, że gdyby wybory parlamentarne odbyły się w niedzielę 12 grudnia z czynnego prawa wyborczego skorzystałaby niespełna połowa Polaków (49,2 proc. uprawnionych do głosowania) – w tym zdecydowanie poszło by do urn 38,2 proc. respondentów, zaś 11 proc. odpowiedziało: „raczej tak”.
44,8 proc. Polaków poddanych badaniu stwierdziło, iż nie zamierza bać udziału w wyborach, w tym aż 25,8 proc. w sposób zdecydowany. 6,1 proc. nie wie jeszcze, czy zagłosuje.
Zwycięzcą sondażu jest Prawo i Sprawiedliwość, na które (już po szczycie unijnym w Brukseli) zagłosować chce 34 proc. respondentów (wzrost o 1,3 pp. od badania sprzed dwóch tygodni). Za ugrupowaniem Jarosława Kaczyńskiego uplasowała się Koalicja Obywatelska z poparciem 23,4 proc. badanych (wzrost o 1 pp.). Nowy byt polityczny Szymona Hołowni Polska 2050 może liczyć w tym sondażu na 14,4 proc. poparcia (wzrost o 1,8 proc.).
Spadek poparcia dotknął Lewicę, na którą głos chce oddać 9 proc. respondentów. W przypadku tej partii na przestrzeni miesiąca obserwować mogliśmy pewne wahania poparcia (miesiąc temu głos na tę partię oddać chciało 8,4 proc., a dwa tygodnie później 10,1 proc. badanych).
Pewien wzrost poparcia zanotowało PSL. Pytanie, czy to efekt niedawnej decyzji Rady Naczelnej tej partii, która podjęła decyzję o rozwiązaniu koalicji z Kukiz’15. Teraz ludowcy notują poparcie na poziomie 6,2 proc. głosów (miesiąc temu było to 5 proc., dwa tygodnie temu 5,8 proc.).
W badaniu słaby wynik osiągnęła Konfederacja z poparciem 4 proc., czyli poniżej progu gwarantującego dostanie się do Sejmu. To spadek o 1,4 proc. w stosunku do poprzedniego sondażu, kiedy to partia ta zdobyła 5,4 proc.
Badanie zrealizowano w terminie od 11 do 12 grudnia 2020 roku na próbie 1100 respondentów metodą CATI (telefonicznych standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo). Błąd oszacowania określono na 3 proc.