– W UE nie ma miejsca dla krajów, które biorą unijne pieniądze, chcą uczestniczyć w jednolitym rynku, ale odrzucają nasze wspólne wartości – oświadczył we wtorek w Brukseli Guy Verhofstadt, szef Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE).
Deklaracja ta padła podczas seminarium „Demokracja, praworządność i prawa podstawowe w UE. Zabezpieczenie wartości wspólnotowych” jeszcze przed wizytą w Brukseli premiera Mateusza Morawieckiego i jego spotkaniem z szefem Komisji Europejskiej Jeanem-Claude’em Junckerem.
Przewodniczący ALDE podkreślił też na Twitterze, iż Unia Europejska powstała, by zagwarantować jej obywatelom wolność, demokrację i praworządność. „Jeśli węgierski i polski rząd chcą budować zamknięte i nieliberalne społeczeństwa, muszą to robić na zewnątrz UE”, napisał Verhofstadt.
Na wtorkowym seminarium szef ALDE opowiedział się również za objęciem Polski i Węgier sankcjami, gdyż rządy tych państw „systematycznie podważają demokrację i praworządność, aby utrzymać władzę”, likwidując niezależność i bezstronność sądownictwa, tłumiąc opozycję i zmieniając ordynacje wyborcze. Z tego powodu państwa te należy, zdaniem Verhofstadta, objąć sankcjami. Muszą one być jednak wprowadzane w „inteligentny sposób”, gdyż „proste obcinanie funduszy” zniechęcałoby obywateli do UE.
Stanowisko byłego premiera Belgii stoi w sprzeczności z deklaracjami szefa KE sprzed dwóch dni, gdy Juncker opowiedział się przeciwko nakładaniu sankcji budżetowych na Polskę i inne kraje, które odmówiły przyjęcia uchodźców.