Ksiądz prof. Andrzej Kobyliński był gościem programu money.pl „To się liczy”, i zasugerował wprowadzenie pewnego rozwiązania. Chodzi o finansowanie Kościołów dzięki wprowadzeniu przymusowej opłaty. Wielu ludzi było zszokowanych tym pomysłem.
Duchowny oznajmił, że straty, jakie poniosą polskie parafie w tym roku (zważywszy na odwołanie kolęd) znacząco nie wpłyną na ich finanse, ale równocześnie zaproponował, aby wprowadzić podatek wyznaniowy.
Duchowny proponuje wprowadzenie w Polsce nowego podatku
Z uwagi na epidemię COVID-19, większość parafii w całej Polsce postanowiła w tym roku zupełnie odwołać lub ograniczyć wizyty duszpasterskie. Poszczególne diecezje mogły indywidualnie podjąć decyzję o charakterze tradycyjnych kolęd w domach parafian, które tradycyjnie każdego roku odbywają się w grudniu oraz styczniu.
Wyniki badania, które opublikowała platforma badawcza UCE Research wskazują, że stanowcza większość Wspólnot w Polsce zdecydowała na zaaranżowanie tegorocznej wizyty duszpasterskiej w inny sposób niż dotychczas, a więc nie w domu wiernych.
Każdego roku w czasie kolęd duchowni zbierają od wiernych datki dla kościoła, a brak tych wizyt oznacza dla wielu parafii pomniejszenie budżetu.
Jak zaznaczył ks. prof. Andrzej Kobyliński, ofiary z kopert nie są jednak fundamentalnym punktem kościelnego budżetu, jak wiele osób sądzi. Zdaniem Duchownego:
„Nie ma religii bez pieniędzy, zawsze były jakieś formy utrzymania miejsc kultu czy duchowieństwa. W Polsce kolęda jest ważnym elementem finansowania parafii, ale to nie jest element centralny. Nic się nie stanie, jeśli przychody z kolędy będą o wiele mniejsze. To nie będzie szczególnie wielka dziura”.
Prof. Kobyliński powiedział, że przyjęcie w Polsce podatku wyznaniowego byłoby odpowiednią formą pomocy finansowej dla wspólnot kościelnych. Ksiądz zaznaczył, że taki model od lat sprawdza się np. we Włoszech.
„Konieczne w Polsce jest wprowadzenie podatku kościelnego, spójnego i sprawiedliwego finansowania kościołów i związków wyznaniowych. Takie systemy są wszędzie w Europie. Od lat postuluję system, jaki działa we Włoszech. Tam, wypełniając co roku zeznanie podatkowe, każdy Włoch wybiera związek wyznaniowy, któremu przekazuje 0,08 proc. podatku” – wytłumaczył Duchowny.