Wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski zażądał usunięcia z dworców kolejowych tablic, na których widnieje – obok polskiej – również niemiecka nazwa miejscowości. Sprawa dotyczy dwóch miast: Chrząstowic i Dębskiej Kuźni na Opolszczyźnie. Polityk Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry uważa, że istnienie w tamtejszych dworcach dwujęzycznych tablic zagraża niepodległości Polski.
„Tu jest Polska!”, oświadczył Kowalski na Twitterze, dodając, że tablice pojawiły się 6 lat temu „na skutek nacisków PO i Niemców w Polsce”. „To niebezpieczny i bezprawny precedens”, dodał.
Polityk SP wezwał w związku z tym ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego do podjęcia odpowiednich działań, które doprowadzą do ich zdjęcia.
„Zwracam się do Pana Ministra z prośbą o odpowiedź, kiedy oznaczenie w/w stacji kolejowych zostanie poprawione na zgodne z obowiązującymi przepisami prawa, tj. kiedy przywrócone zostaną nazwy stacji kolejowych jedynie w języku polskim?”, napisał zastępca ministra Jacka Sasina.
🇵🇱 Tu jest Polska! 6 lat temu na skutek nacisków PO i @NiemcywPolsce zamontowano niemieckie nazwy stacji kolejowych w Chrząstowicach i Dębskiej Kuźni w Opolskiem. To niebezpieczny i bezprawny precedens w Polsce!
Więcej: https://t.co/bDkWCoh8Gs pic.twitter.com/m6bFvX4xAQ— Janusz Kowalski 🇵🇱 (@JKowalski_posel) February 6, 2021