Bronisław Komorowski powiedział w poniedziałkowej „Porannej Rozmowie” w Gazeta.pl, że w najbliższych wyborach raczej nie zagłosuje na Platformę Obywatelską.
– Serce podpowiada mi, żeby głosować na partię, z której się wywodzę – stwierdził były prezydent, mając na myśli ugrupowanie kierowane przez Borysa Budkę. Dodał jednak, że ma w tej kwestii dylemat, gdyż PO ze względu na swój skręt w lewo nie zniechęci części wyborców partii Jarosława Kaczyńskiego do dalszego popierania PiS.
– Rozum podpowiada, żeby wesprzeć te partie, które mają realne szanse odebrania choć jednego, choć dwóch, trzech procent PiS-owi. To w moim przekonaniu są dwie partie: PSL i prawdopodobnie pan Szymon Hołownia. Aczkolwiek nie do końca znam zapatrywania tego środowiska – podkreślił Komorowski.
Polityk dodał, że w najbliższych wyborach „najważniejszą sprawą jest wygrać z PiS-em”. – Żeby wygrać z PiS-em, trzeba PiS-owi odebrać część wyborców, których ma dziś. To wyborcy umiarkowanie prawicowi, którzy mają dość radykalizmu i fundamentalizmu PiS-u, a niekoniecznie znajdują partię, która by odpowiadała np. ich bardziej konserwatywnym poglądom na świat, a mniej progresywnym – ocenił Komorowski.