W dyskusji o pomniku ofiar katastrofy smoleńskiej, który ma stanąć na placu Piłsudskiego w Warszawie, zabrał głos Lech Wałęsa. Zdaniem byłego prezydenta nie powinno się stawiać pomników Lechowi Kaczyńskiemu, ponieważ to on, według byłego prezydenta, doprowadził do śmierci polskiej delegacji lecącej w kwietniu 2010 roku do Katynia.
„Za całą sprawę tragedii smoleńskiej i nie tylko odpowiada Lech Kaczyński, jego nieodpowiedzialność, brak kompetencji. Nie wolno było zgromadzić w jednym locie tylu takich person. Nie należało pozwolić na start tego samolotu. Nie wolno było pozwolić na lądowanie tego samolotu. Gdyby ktokolwiek inny, a nie Kaczyński miał decyzje tego typu, nigdy nie doszłoby do podobnej tragedii”, pisze na Facebooku Wałęsa.
Były prezydent przewiduje, że obecnie stawiane pomniki jedynie na krótko zagoszczą w przestrzeni publicznej. „Wszystkie pomniki Kaczyńskich, idę o zakład, będą zdjęte z różnych powodów”, twierdzi Wałęsa. „Po prostu nie zasługują, nawet ubliżają odpowiedzialności za decyzje, za przewidywalność. To musi i będzie rozliczone, przez fakty dokonywane nie zakrzyczy się prawdy i odpowiedzialności”, ocenia były przywódca „Solidarności”.