Michał Tusk, syn Donalda Tuska oprócz pracy w gdańskim ZTM-ie prowadzi również własną firmę transportową. Sam jednak zdradził, że zarządza nią w wolnych chwilach i nie jest ona jego docelowym miejscem działania.
O synie Donalda Tuska zrobiło się głośno przy okazji powrotu jego ojca do polskiej polityki. Na pytanie TVP o jego pracę, były premier powiedział, że ,,ma wyższe wykształcenie i przez 20 lat zajmował się transportem w Gdańsku”, a obecnie jest urzędnikiem ds. merytorycznych i zarabia poniżej 3 tys. zł miesięcznie.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, Michał Tusk prowadzi również firmę transportową GDNExpress. Syn polityka zarzekł jednak, że nie wymaga to od niego bycia w jednym miejscu, np. w biurze, natomiast łączenie tej pracy ze stanowiskiem w ZTM-ie ,,nie jest wielkim problemem i zarządza nią w wolnym czasie”.
Dodatkowo syn Donalda Tuska zapewnił, że ,,dzielenie obowiązków nie powoduje konfliktu interesów”, co reguluje ustawa. ZTM w Gdańsku ma ponadto swoje regulacje. – Moja spółka nigdy w żadnej sprawie nie miała i nie ma relacji z ZTM Gdańsk w zakresie prowadzonej działalności – dodał Michał Tusk.
Zgodnie ze sprawozdaniem finansowym od 2016 do 2018 roku firma Michała Tuska zanotowała stratę w wysokości prawie 400 tys. zł. W 2019 roku z kolei spółka zanotowała zysk na poziomie 9 tys. zł. Dodatkowo firma zyskała 600 tys. zł państwowej pomocy w ramach zaliczki z Polskiego Funduszu Rozwoju, umorzonych składek ZUS i dotacji z Urzędu Pracy.