Lech Wałęsa nie ukrywa, że stan jego zdrowia się pogorszył. Przywódca pierwszej Solidarności w tych dniach wyszedł ze szpitala, do którego trafił w ubiegły wtorek ze względu na przewlekłe powikłania po cukrzycy. W wyniku wystąpienia stopy cukrzycowej Wałęsie groziła nawet amputacja kończyny. Nie okazało się to jednak konieczne.
– Było zdrowie i nie ma. Zbliżam się do osiemdziesiątki. Na parę dni się uratowałem – powiedział były prezydent „Super Expressowi” po opuszczeniu szpitala.
Wałęsa ujawnił, że nie wie, co będzie dalej z jego stopami.
– Na razie je ocaliłem. Jest opatrunek, przyglądamy się, co będzie dalej się z nimi działo. Spadają mi paznokcie u stóp po kolei. Jak się wszystko dobrze zagoi, to nie będę musiał ich obcinać, a to jest problem przecież z tym obcinaniem paznokci – stwierdził.
Były prezydent przyznał, że z ofertą wsparcia zgłosiło się do niego wiele instytucji.
– Może na kilka lat przedłużą moje bytowanie jeszcze. Na razie w w najbliższą niedzielę będę w Niemczech, gdzie mam wystąpienie – poinformował.