Rafał Trzaskowski, kandydat PO na stołecznego prezydenta, stwierdził dziś, że „rozmowy z Nowoczesną o porozumieniu ws. wyborów samorządowych idą w dobrą stronę”. Powiedział też, że obydwie partie są zgodne co do potrzeby wzmocnienia samorządów.
Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej oraz Grzegorz Schetyna (PO), jako liderzy partii pod koniec stycznia wyrazili wolę stworzenia koalicji wyborczej. Wspólne listy mają dotyczyć sejmików województw. Partie te mają zamiar wystawić również wspólnych kandydatów na prezydentów miast. W wyborach w Warszawie wystartuje duet – Rafał Trzaskowski-Paweł Rabiej. Poseł PO ma być prezydentem, a parlamentarzysta Nowoczesnej jego zastępcą.
Lubnauer i Schetyna poinformowali tydzień temu o podpisaniu listu intencyjnego dot. wyboru do sejmików.
O główne zbieżne postulaty obydwu partii Trzaskowski był dziś pytany w radiu TOK FM. Stwierdził, że: – „Jeżeli chodzi o najważniejszy postulat, co do którego się zgadzamy – więcej pieniędzy powinno zostawać w samorządach, samorządy powinny być silniejsze”. Dodał też, że Nowoczesna i PO są zgodne co do kluczowych regulacji dotyczących kobiet i seniorów.
Poseł PO ocenia, że: – „To porozumienie będzie, te rozmowy idą w bardzo dobrą stronę”. Zaznaczył jednak, że: – „zawsze w momencie, kiedy się dyskutuje o listach wyborczych, to jest to trudne”.
„Nawet w ramach jednej partii politycznej dopięcie list na wybory nie jest łatwe, a tym bardziej, jeżeli się rozmawia między dwoma partiami, mając z tyłu głowy to, że chcemy dopraszać innych partnerów do tych list, więc trzeba zostawiać miejsce. Gdyby to było tak, że jest to Platforma, Nowoczesna i koniec, to te listy pewnie już by były” – podkreśla kandydat na prezydenta Warszawy.
Zdaniem Trzaskowskiego nie ma raczej pomiędzy koalicjantami „jakichś olbrzymich różnic programowych”.
– „Jeżeli chodzi choćby o kwestie reprywatyzacji, to przecież zgadzamy się z koleżankami i kolegami z Nowoczesnej, co do recept – czyli rozliczyć twardo to, co było i jeżeli chodzi o przyszłość – przyjąć ustawę reprywatyzacyjną, bo bez tego nie rozwiąże się problemu” – zauważa polityk.