Do zdarzenia doszło na jednym z katowickich deptaków. Nagranie pokazuje drugą część interwencji, którą podjęli funkcjonariusze policji konnej. Policjant próbował zatrzymać mężczyznę – nie zsiadając z konia – jednak udało mu się wyrwać z dłoni policjanta, w efekcie czego – podczas krótkiego pościgu – mężczyzna wpadł pod kopyta policyjnych koni.
Interwencja miała miejsce 11 września. Policjant – wobec niereagującego na polecenia mężczyzny – zastosował „przymus bezpośredni”. Doganiając go konno oplótł mu ręce wokół szyi. Mężczyzna zaczął się jednak szamotać i wyrwał się z uścisku policjanta. W międzyczasie – podczas szamotaniny – przewrócił się wprost pod kopyta policyjnych koni, które kilka razy nastąpiły na mężczyznę.
Do akcji w obronie mężczyzny przyłączyli się także, zdaje się, jego znajomi. Kobieta próbowała odepchnąć konia. Mężczyzna, którego próbowali zatrzymać policjanci, skorzystał z chwili zamierzania i rzucił się do ucieczki. Funkcjonariusze konno podążyli za nim. Następnie uciekinier próbował schronić się w jednym z pobliskich ogródków restauracyjnych, jednak czujne oko policjanta wypatrzyło zbiega.
Policja nie ujawniła informacji, czy mężczyzna został zatrzymany.