– Po raz kolejny podkreślam, że nie mam nic wspólnego z nieprawidłowościami we wrocławskim PCK. Jutro podpisuję pozew przeciwko Grzegorzowi Schetynie w związku z oszczerstwami w tej sprawie – powiedziała w poniedziałek dziennikarzom we Wrocławiu minister edukacji narodowej Anna Zalewska.
9 marca przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna stwierdził na konferencji prasowej w Warszawie, że „wszystkie tropy, wszystkie ślady prowadzą do zaangażowania PiS w okradanie PCK i finansowanie kampanii wyborczych PiS z pieniędzy PCK”.
– W wielu tych enuncjacjach pojawia się nazwisko minister Anny Zalewskiej, która jest posłem z Wałbrzycha, i jak widzieliśmy na wielu zdjęciach, bliskim współpracownikiem aresztowanego działacza PiS – powiedział wówczas Schetyna.
To właśnie za te słowa Zalewska domagała się przeprosin od Schetyny, a ponieważ się ich nie doczekała, pozywa lidera PO za naruszenie swoich dóbr osobistych.
Wrocławska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości w dolnośląskim oddziale PCK w połowie 2017 roku. Doniesienia o wyprowadzaniu pieniędzy złożyło niezależnie od siebie kilka osób, w tym prezes oddziału PCK i jeden z pracowników. W sprawę mają być zamieszani politycy PiS.
Członkiem zarządu wrocławskiego PCK był działacz PiS i szef wrocławskich struktur tej partii poseł Piotr Babiarz, a dyrektorem placówki Jerzy G., radny Sejmiku Województwa Dolnośląskiego wybrany z list PiS.
7 marca Babiarz zrezygnował z członkostwa w PiS. „Od wielu, wielu miesięcy moje nazwisko wykorzystywane jest w kontekście sprawy wrocławskiego PCK. Czuję się niewinny, jednak dla dobra imienia oraz partii, z którą byłem związany przez kilkanaście lat, podjąłem decyzję o rezygnacji”, napisał poseł w oświadczeniu, uzasadniając swoją decyzję.
Jerzy G. funkcję dyrektora biura wrocławskiego PCK pełnił do maja 2017 roku. Obecnie jest aresztowany i zawieszony w prawach członka PiS w związku z przekrętami finansowymi w PCK. Jest też od kilku lat oskarżony w procesie dotyczącym wyprowadzenia prawie 13 mln zł z Południowo-Zachodniej SKOK, której był wiceprezesem.
Jak poinformowała „Gazeta Wrocławska”, ze sprawą nadużyć w dolnośląskim PCK wiąże się też wątek finansowania kampanii Jerzego G. w wyborach do sejmiku. Gazeta opisała między innymi przypadki wykorzystywania pracowników PCK do prowadzenia agitacji i rozdawania ulotek wyborczych.