Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz poinformował, że manifestacja ma być wyrazem dezaprobaty wobec działań w polityce edukacyjnej. Przede wszystkim chodzi o demokrację, godne płace nauczycieli i „wszystko to, co poprawia prestiż zawodowy nauczyciela”.
Mając na uwadze ograniczenia epidemiczne w manifestacji będzie mogło wziąć udział maksymalnie 150 osób. Z tego powodu ZNP podjęło decyzję o organizacji kilku zgromadzeń w kilku miejscach.
9 października w godzinach 11:30 – 13:00 związkowcy pojawią się w alei Szucha w pobliżu Ministerstwa Edukacji Narodowej. Nauczyciele pojawią się również w okolicach Trybunału Konstytucyjnego i w pobliżu placu na Rozdrożu.
– Sprzeciw i naszą dezaprobatę budzi po pierwsze radykalizm przedstawionych przez MEiN zmian – one dotyczą awansu zawodowego, pensum, czasu pracy nauczycieli, sfery ekonomii, wynagrodzeń, a jednocześnie nie zawierają w sobie żadnych działań na rzecz poprawy warunków pracy nauczyciela. Po raz kolejny powtarzamy, że propozycje wzrostu wynagrodzeń mają być sfinansowane z oszczędności, które będą dokonywane w kieszeniach nauczycieli, a po drugie: absolutnie nie stanowią formy rekompensaty za zwiększany wymiar czasu pracy – przekonuje szef ZNP.
RMF FM podało, że w proteście nie weźmie udziału oświatowa „Solidarność”. Do manifestacji z kolei ma dołączyć Forum Związków Zawodowych.