Według informacji mediów prawdopodobne jest, że w niedługim czasie Tomasz Grodzki przestanie być marszałkiem Senatu. Jest to wynik ultimatum, jakie przewodniczącemu izby wyższej parlamentu postawił pod koniec września przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
Jak informuje portal wprost.pl, stosunki pomiędzy politykami są niezwykle chłodne.
„Po powrocie do polskiej polityki na początku lipca Donald Tusk nie znalazł dotąd czasu na dłuższą rozmowę w cztery oczy z trzecią osobą w państwie”, pisze wprost.pl. Było tak m.in. przed spotkaniem przedstawicieli parlamentów państwa Grupy Wyszehradzkiej. Odmowa została Grodzkiemu przekazana przez posłańca lidera PO.
Ultimatum, jakie Tusk – również poprzez swojego wysłannika – postawił w końcu ubiegłego miesiąca Grodzkiemu, ma związek z zarzutami korupcyjnymi, które marszałkowi Senatu postawiła prokuratura. Szef PO zażądał od marszałka, by ten zrzekł się immunitetu.
Zgodnie z doniesieniami portalu żądanie Tuska było jednoznaczne. „Grodzki ma zaledwie kilka tygodni na przeprocedowanie uchylenia swojego immunitetu albo zostanie zmuszony do rezygnacji ze stanowiska. Miał wybrać to drugie”, twierdzi wprost.pl, przytaczając jednego z polityków Platformy.