– Działania policji są dla nas wstrząsające. Rząd razi kilka rysunków kredą. Te smutne buźki, te pytania, gdzie są dzieci, komuś nie dają spokoju. Nasyłając na nas policję, nie uspokoi jednak sumienia – skomentowała czwartkowe wydarzenia, do jakich doszło pod krakowską siedzibą Prawa i Sprawiedliwości na ul. Retoryki, Marta Pytla z inicjatywy Rodzina Bez Granic, cytowana przez „Gazetę Wyborczą”.
Do interwencji służb porządkowych doszło podczas malowania przez dzieci rysunków dla grupy migrantów i ich dzieci, które zostały wywiezione przez Straż Graniczną z ośrodka w Michałowie w kierunku granicy Polski z Białorusią.
W czasie działań operacyjnych funkcjonariusze policji, którzy według świadków przyjechali „dwoma dużymi autami”, zabrali dzieciom kredę. Ich dwie mamy zostały wylegitymowane ze względu na złamanie art. 63 Kodeksu wykroczeń (umieszczanie bez zgody zarządzającego np. znaków i plakatów) i dostały wezwanie na poniedziałek na policję.
Serwis „Witajcie w Krakowie”, który również opisał całe zdarzenie, poinformował w piątek, że interwencja policji na tym się nie skończyła. Na miejsce zdarzenia wezwani zostali technicy kryminalistyki, którzy sprawdzali, czy uszkodzenia,– czyli wspomniane napisy i rysunki kredą – mają „charakter trwały”.