– Rosja i Chiny pracują nad hipersonicznymi pociskami rakietowymi. Stany Zjednoczone nie są w stanie się przed nimi obronić – powiedział w Senacie USA szef amerykańskiego Dowództwa Strategicznego (STRATCOM) generał John Hyten.
Wypowiedź Hytena nabiera szczególnego znaczenia w związku z dokonaną 1 marca przez prezydenta Rosji Władimira Putina prezentacją dwóch rodzajów broni naddźwiękowej, czyli hipersonicznej.
Jedną z nich jest pocisk przeciwokrętowy Kinżał (Kindżał), posiadający zasięg ponad 2000 kilometrów. Pociski Kinżał, wyposażone w głowice konwencjonalne i jądrowe, mogą być przenoszone za pośrednictwem samolotów wielozadaniowych, w tym ciężkich myśliwców MiG-31, a po zrzuceniu lecieć samodzielnie z prędkością dziesięciokrotnie przewyższającą prędkość dźwięku, która na wysokości 11000 metrów wynosi 1062 km/h. Pociski zostały już rozmieszczone w rosyjskim Południowym Okręgu Wojskowym. Ma on strategiczne znaczenie dla Kremla, m.in. dlatego, że obejmuje terytorium Kaukazu i tereny graniczące z Ukrainą.
W swoim przemówieniu Putin przedstawił również projekt międzykontynentalnej rakiety balistycznej Awangard, której testy zakończyły się sukcesem w 2017 roku. Według oficjalnych informacji, Awangard dociera do celu z prędkością 20 razy przekraczającą prędkość dźwięku.
Generał Hyten nie ma wątpliwości, że obecne systemy antyrakietowe chroniące terytorium Stanów Zjednoczonych nie zdołają unieszkodliwić broni hipersonicznej, nad którą „agresywnie” pracują Moskwa i Pekin. – Nie mamy żadnych środków obronnych, które mogłyby uniemożliwić użycie takiej broni przeciwko nam – powiedział Hyten. – Oznacza to, że obecnie USA muszą polegać na odstraszaniu nuklearnym przed użyciem broni hipersonicznej – podkreślił.
Według szefa STRATCOM, Stany Zjednoczone powinny uzupełnić swój arsenał o nowy typ odstraszającej broni nuklearnej, czyli o głowice małej mocy do pocisków rakietowych wystrzeliwanych z okrętów podwodnych.