Janusz Korwin-Mikke w telewizji publicznej bronił reżimu prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki. Stwierdził również, że za coraz silniejszy sojusz tego państwa z Rosją odpowiedzialność ponosi Polska.
– To polskie władze wepchnęły Łukaszenkę w objęcia Putina – oświadczył lider Konfederacji, podkreślając, że „Łukaszenka przez 20 lat bronił się przed Putinem”.
– Trzeba było nie drażnić prezydenta Białorusi, to jest skandal. Łukaszenka był dla Polski bardzo życzliwy. Przez Polskę, która działała na zlecenie USA, będziemy mieć rosyjskie wojska przy granicy z Polską – dodał założyciel i wieloletni prezes Unii Polityki Realnej.
Polityk skomentował również przyjętą ostatnio przez Sejm ustawę umożliwiającą wybudowanie muru na granicy polsko-białoruskiej.
– Jeżeli mamy utrzymywać trzy tysiące ludzi na granicy, to taniej jest postawić mur i utrzymywać trzystu. Poza tym jest to bardziej humanitarne – zauważył Korwin-Mikke. Jak podkreślił, „migranci przylatują samolotami z Iraku i Syrii i mieszkają w luksusowych hotelach na Białorusi, po czym są prowadzeni przez specjalnych przewodników na granicę”.
–Tu nie ma nikogo z Afganistanu, bo kobiety tam kochają, że za próbę gwałtu jest kara śmierci i nie uciekają – oznajmił.