Wiceszef MSWiA Bartosz Grodecki przekazał, że na odcinku podlaskiego oddziału Straży Granicznej doszło do kolejnej próby siłowego sforsowania granicy, w której brało 150 osób. Akcja zakończyła się niepowodzeniem.
W środowy wieczór w okolicach Białowieży migranci zaczęli rzucać gałęziami i kamieniami w kierunku żołnierzy i funkcjonariuszy. MSWiA nie wykluczyło, że miało dojść do „szturmu” w związku z zaangażowaniem służb w Święto Niepodległości.
Jak przekazała PAP st. chor. sztab. Ewelina Szczepańska z sekcji prasowej Komendy Głównej SG, w kierunku funkcjonariuszy i żołnierzy rzucano kawałkami drewna, gałęziami i kamieniami. Straż Graniczna poinformowała, że próba została udaremniona. Dodano, że służby Białorusi przewiozły większą część migrantów w głąb lasu, zaś pozostała grupa rozpaliła ogniska kilkanaście metrów od linii granicy państwowej.
Oprócz funkcjonariuszy SG w akcji brali również policjanci. W czwartkowy poranek rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa, cytowany przez Gazeta.pl powiedział, że „kilkudziesięciu policjantów współdziałało z funkcjonariuszami SG i żołnierzami, bo po białoruskiej stronie zgromadziła się kilkusetosobowa grupa migrantów”.
Dodał, że noc w okolicach Kuźnicy i rozbitego tam przez migrantów obozowiska przebiegła spokojnie. Poinformował również, że w środę podlaska policja zatrzymała 23 osoby, które nielegalnie przebywały w Polsce.