W piątek 19 listopada doszło do tragicznego w skutkach wypadku na jednej z ulic w Gliwicach. Jak relacjonował jeden ze świadków wypadku pieszy w pewnym momencie poślizgnął się, czego nie zauważył kierowca jadącej śmieciarki.
O sprawie poinformował portal 24Gliwice. Do wypadku doszło przy gliwickiej alei Przyjaźni, nieopodal restauracji należącej do sieci McDonald’s. Zdarzenie miało miejsce w piątek w godzinach porannych.
Świadek zdarzenia wyznał, że kierowca śmieciarki nie zauważył poślizgnięcia się pieszego, po czym na niego najechał w trakcie cofania się. Obrażenia, których doznał 37-latek były na tyle poważne, że nie udało się go uratować.
Podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach powiedział, że kierowca śmierciarski zorientował się o najechaniu na człowieka dopiero po fakcie. Przybyli na miejsce strażacy próbowali reanimować mężczyznę, jednak bezkustecznie.
Funkcjonariusze policji i przedstawiciele prokuratury będą wyjaśniać przyczyny tego wypadku. Podinspektor Słomski przekazał również, że w chwili wypadku kierowca ciężarówki nie znajdował się pod wpływem alkoholu.