Prezydent Ukrainy – Wolodymyr Zelenski – ogłosił na specjalnej konferencji prasowej, że zdemaskowany został rosyjski spisek, mający na celu zmianę władzy w kraju. W przyszłym tygodniu Rosja ma rzekomo przeprowadzić zamach stanu na Ukrainie – zgodnie z informacjami ukraińskiego kontrwywiadu.
W piątek odbyła się konferencja prasowa prezydenta Zelenskiego w Kijowie. Prezydent ogłosił, że otrzymał materiały wywiadowcze, które obnażyły zamach stanu, planowany na 1 lub 2 grudnia tego roku. Wiodącym dowodem rzekomego zamachu, ma być nagranie audio, na którym zarejestrowano rozmowę grupy spiskowców. Wśród nich mieli być zarówno Rosjanie, jak i Ukraińcy. W rozmowie miało też podobno paść nazwisko jednego z najbogatszych oligarchów na Ukrainie – Rinata Achmetowa.
Zelenski stwierdził, że Achmetow został wciągnięty do spisku przez ludzi z jego otoczenia. Prezydent zaprosił oligarchę do swojego biura, aby ten opowiedział mu o szczegółach rzekomego zamachu. Achmetow zaprzecza – uważa, że to kłamstwa i pomówienia względem jego osoby.
„Informacja upubliczniona przez Wołodymyra Zełenskiego o próbach wciągnięcia mnie w jakiś zamach stanu jest absolutnym kłamstwem. Jestem oburzony rozpowszechnianiem tego kłamstwa, bez względu na motywy prezydenta” – napisał Achmetow w oficjalnym oświadczeniu w sprawie.
Do całej sytuacji odniósł się także Kreml w osobie swojego rzecznika – Dimitrija Pieskowa. Oczywiście Rosjanie odrzucają wszelkie oskarżenia ze strony prezydenta Ukrainy.
„Rosja nigdy nie miała żadnych planów, aby wziąć udział. Ogólnie rzecz biorąc, Rosja nigdy nie jest zaangażowana w tego rodzaju rzeczy” – powiedział Pieskow podczas telekonferencji z dziennikarzami w piątek.