Spółka PKP Intercity przyznała, że „jest jej znana sprawa” pogryzienia mężczyzny przez pluskwy w pociągu relacji Poznań-Gdańsk. Zrobiło się o tym głośno po opublikowaniu przez dziewczynę pasażera filmiku, na którym widać dziesiątki pluskiew wychodzącym spod siedzenia.
O sprawie zrobiło się głośno w ostatnią sobotę, kiedy to pasażerka PKP Intercity podzieliła się swoją historią. 21 listopada wraz ze swoim chłopakiem jechała do Gdańska. W trakcie podróży zauważyła coś szokującego.
W pewnym momencie spod siedzenia zaczęły wychodzić małe, brązowe opady. Przerażona pasażerka chwyciła za telefon i nagrała dziesiątki pluskiew, które wychodziły spod jej siedzenia.
„Znajdowały się dosłownie w każdym łączeniu, między fotelami, a także w szczelinach między zagłówkami czy podłokietnikami. Było ich mnóstwo” – napisała dziewczyna na Facebooku.
Dziewczyna w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” zdradziła, że pogryziony został jej chłopak. Pasażerka poszła zgłosić sprawę obsłudze pociągu. Konduktorka zapytała jedynie, czy ta ma ze sobą „tego robaka”.
W sobotę wieczorem spółka PKP Intercity odniosła się do tej sytuacji. Na Twitterze ogłosiła, że sprawa jest znana przewoźnikowi, a na skutek tego zdarzenia „wagon został wysłany do czyszczenia i dezynfekcji”.
Bardzo przepraszamy za sytuację. Sprawa jest nam znana. Wagon został wysłany do czyszczenia i dezynfekcji.
— PKP Intercity (@PKPIntercityPDP) November 27, 2021