Do przerażającego zdarzenia doszło na autostradzie A3 w Niemczech. Rozpędzona ciężarówka z pełnym impetem wbiła się w stojące na poboczu cysterny armii amerykańskiej. Następnie doszło do potężnego wybuchu – kłęby czarnego dymu było widać z wielu kilometrów. Media za Odrą mówią o „piekle”.
2500 litrów paliwa lotniczego – tyle przewoziły ciężarówki z konwoju armii amerykańskiej. W trzy stojące na poboczu wojskowe cysterny uderzyła rozpędzona ciężarówka, przewożąca trociny i materiały stolarskie. Po uderzeniu pojazdy stanęły w płomieniach. Szybko pojawił się wielki słup ognia oraz kłęby gęstego, czarnego dymu.
Jak ujawniła lokalna policja, tragedia mogła się przerodzić w prawdziwe piekło. Otóż pożar był spowodowany wybuchem zbiorników paliwa w cysternach – główne zbiorniki z tysiącami litrów paliwa lotniczego na szczęście pozostały nienaruszone.
Do szpitala trafiło 8 żołnierzy, którzy skarżyli się na problemy z oddychaniem. Służby ratunkowe nie przekazały informacji na temat stanu zdrowia kierowcy – sprawcy wypadku. Jego szanse na przeżycie są natomiast oceniane, jako „minimalne”.
Pytanie tylko, jak amerykańskie cysterny znalazły się w postoju na autostradzie? Odpowiedział „Daily Mail”, cytując rzecznika amerykańskiej armii w Grafenwoehr w Bawarii. Rzecznik wyjaśnił, że ciężarówki stały na pasie awaryjnym w oczekiwaniu na eskortę.