Trzej mieszkańcy rosyjskiej wsi Primorje pod Władywostokiem włamali się do jednego z magazynów firmy zajmującej się wyburzaniem budynków przemysłowych. Ukradli z niego pudełko z czymś, co na pierwszy rzut oka wyglądało jak parówki. Po powrocie do domu złodzieje zaczęli jeść swój łup, popijając obficie wódką.
W czasie libacji poczuli się jednak bardzo źle. „Dość szybko pojawił się ból brzucha, nudności. Upojeni alkoholem mężczyźni nie wiedzieli co im zaszkodziło: wódka czy zagrycha”, opisuje samopoczucie złodziei serwis zrpress.ru.
Włamywacze początkowo myśleli, że to wszystko przez alkohol, ale problemy miał również pies. Zwierzak wódki nie pił, a zaczął wymiotować. Gdy złodzieje zorientowali się, że zaszkodziły im na pewno parówki, natychmiast pozbyli się łupu, rozdając go członkom rodziny.
Dopiero jednak z informacji podawanych w telewizji ostatecznie dowiedzieli się, że zjedli nie parówki, a materiały wybuchowe.
Policji, która prowadziła śledztwo pod kątem organizowania ataku terrorystycznego, udało się bardzo szybko wpaść na trop włamywaczy i odzyskać skradziony łup. Mężczyznom grozi do 7 lat więzienia.