Reuven Riwlin i Andrzej Duda będą dziś jako głowy państw uczestniczyli w corocznym Marszu Żywych. Ceremonia upamiętniająca ofiary Holokaustu będzie miała miejsce przy pozostałościach dwóch największych komór gazowych.
Prezydenci Polski i Izraela wspólnie z tysiącami młodych Żydów z różnych państw przemaszerują trzykilometrowy odcinek. Droga śmierci rozpocznie się przy bramie „Arbeit macht frei” obozu Auschwitz. Zakończy się w obozie Auschwitz II-Birkenau. W ceremonii uczestniczyć będą również osoby ocalałe z Zagłady
Riwlin i Duda mają się spotkać już przed południem w oświęcimskim Centrum Dialogu i Modlitwy. Odbędą się rozmowy bilateralne, a po nich poznamy oświadczenia obydwu przywódców. W planie jest wspólne zwiedzanie przez prezydentów stałej wystawy poświęconej zagładzie Żydów. Ekspozycja jest zlokalizowana w byłym obozie Auschwitz I w bloku 27. Z kolei na dziedzińcu bloku 11 przed Ścianą Straceń zapalone będą znicze. To miejsce rozstrzelania w czasie wojny tysięcy osadzonych.
Organizacja Marszu Żywych trwa nieprzerwanie od 1988 r. Jest to każdego roku również Dzień pamięci o Zagładzie (Jom HaSzoa). Data ta odnosi się także do powstania w getcie warszawskim. Uroczystości tegoroczne są szczególne, bo zbiegają się z 70. rocznicą powstania państwa Izrael. Jest to też już 30-ty Marsz Żywych.
W obozie w Oświęcimiu naziści zamordowali ponad 1,1 mln osób. Z tego blisko 1 mln było Żydami. Pierwszą śmiertelną ofiarą obozu był deportowany 20 czerwca 1940 r. polski Żyd Dawid Wongczewski. W 1942 r. rozpoczęły się przewozy do Auschwitz na skalę masową. Grupą najliczniej do tego miejsca transportowaną byli Żydzi węgierscy – ok. 430 tys. Obywatele II Rzeczypospolitej stanowili ok. 300 tys.