Jeszcze dobrze nie zaczęła się zabawa sylwestrowa, a już dochodzą wiadomości o straszliwych skutkach nierozważnej zabawy z fajerwerkami. W wyniku eksplozji sztucznych ogni w miejscowości Haaksbergen w Holandii zginął 12-letni chłopiec. Drugie dziecko jest ciężko ranne – podaje dziennik „Tubantia”.
Do tragedii doszło w piątek po południu. Kiedy dorosły mężczyzna odpalał fajerwerki, przyglądała się temu trójka chłopców. Jedna z eksplozji była tak silna, że śmiertelnie raniła jednego z nich. Zmarł na miejscu. Na miejsce wezwano policjantów, którzy rozpoczęli reanimację drugiego dziecka, które także zostało ranne, jednak przeżyło. Jest w stanie ciężkim.
W Niderlandach odpalanie fajerwerków jest nielegalne na mocy przepisów, które weszły w życie w ubiegłym roku. Do tej pory w „Kraju Kwiatów” skonfiskowano prawie 174 tys. kilogramów nielegalnych fajerwerków. W 2020 roku było to 123 tys. kilogramów – według danych dziennika „Metro”.