Do prawdziwej tragedii doszło w Austrii, gdzie 38-latek wraz ze swoją 6-letnią córką zginęli pod kołami pociągu. Okazało się, że nie był to przypadek, a celowe działanie mężczyzny. Policja wyjaśniła szczegóły tego dramatu.
Tragiczne zdarzenie miało miejsce we wtorkowy wieczór w pobliżu miejscowości Sollenau w Austrii. Zgłoszenie o wypadku na torowisku otrzymała straż pożarna. Po przybyciu na miejsce zdarzenia strażacy zauważyli stojący w całkowitej ciemności pociąg, a także ciała 38-latka i jego 6-letniej córki.
Austriacka policja ustaliła, że mężczyzna działał z premedytacją. Wykazano, że rodzice 6-latki kilka lat wcześniej się rozwiedli, a jej matka, była miss Dolnej Austrii kilkukrotnie zgłaszała nękanie i groźby ze strony byłego partnera.
Potwierdzono także, że pierwsze zgłoszenia dotyczące kłótni pochodziły z 2017 roku, kiedy to kobieta zarzuciła mężczyźnie porysowanie samochodu, kradzież telefonu i groźby śmierci. Sprawa została umorzona z powodu braku dowodów.
Po tragedii maszynista powiedział, że widział na torach trzy osoby, ale informacje te się nie potwierdziły. Pasażerowie wyruszyli w dalszą podróż autobusami zastępczymi, a ruch był wstrzymany na ponad trzy godziny.