W wielkopolskim Pleszewie doszło w niedzielę do scen, które raczej były domeną lat 90. ub. wieku. Do biura wpadła grupa mężczyzn. Napastnicy pobili na śmierć dwie osoby. Przeżyć zdołał jeden mężczyzna – obecnie przebywa w szpitalu. Policja nie schwytała napastników. Sprawcy są na wolności i mogą być uzbrojeni – przekazała Polska Agencja Prasowa.
Wszyscy policjanci z Pleszewa oraz okolicznych gmin zostali postawieni w stan gotowości. Na placu Kościuszki w wielkopolskim Pleszewie doszło dzisiaj do podwójnego morderstwa. Ok. godz. 12:00 do biura firmy, zajmującej się sprzedażą basenów, wtargnęło kilku napastników. W lokalu przebywało wtedy trzech mężczyzn w wieku 35, 41 i 51 lat.
„Ze wstępnych ustaleń wynika, że w pewnym momencie do środka wtargnęło kilku napastników, którzy pobili znajdujących się trzech mężczyzn” – powiedziała oficer prasowa pleszewskiej policji st. asp. Monika Kołaska.
35-latek i 51-latek zginęli na miejscu. Przeżył tylko 41-latek, którego przewieziono do pleszewskiego szpitala.
Z informacji PAP wynika, że napastników było czterech lub pięciu. Na miejsce zdarzenia przyjechali a następnie uciekli szarym samochodem marki BMW na pleszewskich numerach rejestracyjnych. Apeluje się o ostrożność – mężczyźni mogą mieć przy sobie siekiery, tasaki i kije baseballowe. Jak twierdzi źródło PAP, w sprawie może chodzić o porachunki gangsterskie.
Rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu mł. insp. Andrzej Borowiak powiedział, że do pracy ściągnięto wszystkich policjantów. Na miejscu zdarzenia prowadzone są czynności operacyjne pod nadzorem prokuratora.