– Moi przyjaciele przekonali mnie, bym w 61. urodziny wystartował z Instagramem. Więc zacząłem z drobną pomocą moich wnuków – o tym medialnym wydarzeniu poinformował Donald Tusk na Twitterze.
Polityk założył konto na Instagramie przy okazji swoich 61. urodzin, a internauci oszaleli z zachwytu. Inni jednak nie szczędzili mu złośliwości. Wiadomo bowiem, że były premier Polski ma tyle samo zwolenników w ojczyźnie co przeciwników.
Zaledwie cztery zdjęcia zostały na profilu opublikowane, a już cieszy się on ogromnym zainteresowaniem. Tusk dodał wczoraj kolejne zdjęcie, tym razem ze stolicy Czarnogóry, podpisując je: – Tuż po pracy. Zachód słońca w Podgoricy. I wtedy wylała się słodycz w komentarzach. Obserwujące profil osoby chwaliły polityka za styl i klasę, życzyli aby trzymał formę i był silny.
Pokazały się też dłuższe wypowiedzi, ku chwale polityka: – Wśród wielu szaleństw na scenie politycznej polski, różnorakich partii i ugrupowań jakie przewinęły się w ostatnim ćwierćwieczu, jedynie Pan reprezentował prawdziwie Europejski poziom wiedzy i kultury (…) Mam ogromną nadzieję, że powróci Pan do Polski i po raz kolejny przywróci tę dumę rzeszom ludzi.
Ale żeby nie było tak słodko, znalazły się też negatywne wpisy. Jedna z internautek na Instagramie w taki sposób złożyła życzenia urodzinowe politykowi: – Sto lat i więcej, by pan posiedział trochę w pierdlu, tam gdzie od dawna powinien pan być.
Ktoś inny stwierdził: – Powinien Pan zostać tam gdzie Pan jest. Większość Polaków nie chce powrotu!. Dość słów bez pokrycia z Pańskiej strony.
I tak oto pod niewinnymi zdjęciami rozgorzała dyskusja m.in. dotycząca powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki. Czy tak się faktycznie stanie? On sam zapowiedział, że nie wybiera się na emeryturę i w 2019 roku wróci do Polski. Ku uciesze jednych, a zmartwieniu innych oznajmił niegdyś: – Niech nikt nie myśli, że będę wyłącznie oglądał telewizję, czy grał w piłkę z wnukami.