Od pierwszych dni wojny we wspieranie Ukrainy w nierównej walce z Federacją Rosyjską zaangażowała się zdecentralizowana grupa hakerów, podających się za grupę „Anonymous”. Specjalistom od cyber-włamań udało się, m.in. spowodować wyciek bazy danych rosyjskiego ministerstwa obrony. Hakerzy nie ustają jednak w nękaniu Rosji, a raczej w staraniach, aby przekazać rosyjskiej opinii publicznej co tak naprawdę dzieje się na Ukrainie. Dokonali kolejnego ataku.
Dziś – wczesnym rankiem – hakerzy z grupy Anonymous poinformowali za pośrednictwem jednego z kont na Twitterze, iż udało im się zhakować 400 kamer monitoringu, operujących na terenie Rosji. Wykorzystali je, aby spróbować uświadomić kolejną grupę Rosjan o tym, co dzieje się na Ukrainie. „Putin morduje dzieci” – tak brzmiał jeden z komunikatów, które hakerzy wyświetlili na obrazie z kamer.
#Anonymous has hacked 400+ #Russian cameras and is overlaying text in support of #Ukraine #OpRussia #UkraineRussianWar #Yac pic.twitter.com/mO6EtqE8fz
— Anonymous (@YourAnonCentral) March 8, 2022
Jak donosi Polska Agencja Prasowa – obraz z przejętych kamer monitoringu przesłaniają teraz komunikaty, dot. wydarzeń na Ukrainie. To jeden z nielicznych sposobów, w jaki hakerzy próbują dotrzeć do Rosjan z prawdziwymi informacjami, o których nie ma mowy w rosyjskiej telewizji i na portalach informacyjnych. „Putin morduje dzieci”, „352 cywili na Ukrainie jest martwych”, „Chwała Ukrainie” – czytamy na czarnych paskach widocznych na podglądzie z monitoringu.
Każdy może pomóc. Trwa wielka operacja zdejmowania Rosjanom klapek z oczu
400 kamer monitoringu nie jest raczej środkiem, który pozwoli dotrzeć do szerokiej grupy Rosjan – raczej do operatorów monitoringu i ich znajomych i to zanim „awaria” zostanie naprawiona. To jednak nie jedyny sposób, w jaki ludzie z zachodu próbują dotrzeć do Rosjan z prawdziwymi informacjami i w ten sposób pozwolić obywatelom Rosji na ominięcie propagandy.
Jeden ze sposobów został wymyślony… przez Polaka! Ideę rozpromowała natomiast grupa Anonymous poprzez swoje konta na portalach społecznościowych. Chodziło o dodawanie opinii o lokalach gastronomicznych na terenie Rosji za pośrednictwem przeglądarek Google i Yandex (rosyjska przeglądarka). Treść opinii miał stanowić apel do Rosjan oraz krótka notatka o tym, co dzieje się na Ukrainie – uprzednio przetłumaczone na język rosyjski. W krótkim czasie fala opinii – głównie z polskich kont Google – zalała rosyjskie restauracje, bary oraz inne lokale, nawet na Syberii!
Inny pomysł opracowała grupa hakerska „Squad303”. Stworzyli oni narzędzie, dzięki któremu każdy z nas jest w stanie dołożyć cegiełkę do masowego uświadamiania Rosjan. Narzędzie wyświetla numer telefonu losowego Rosjanina, na którzy można wysłać ustalony komunikat SMS po rosyjsku.
Komunikat brzmi:
„Drodzy Rosjanie, wasze media podlegają cenzurze, a Kreml kłamie. Tysiące waszych żołnierzy i ukraińskich braci ginie na Ukrainie. Dowiedzcie się prawdy dzięki wolnym od cenzury przekazom internetowym oraz aplikacji Telegram. Czas obalić dyktatora, jakim jest Putin!”.
Pojawiła się strona która pozwala wysłać SMS do Rosjan z info o tym co się naprawdę dzieje
Pytacie czy to bezpieczne?
⚠️ SMSy wysyłane są z Twojego numeru! Zostawiasz więc ślad u 🇷🇺 operatora
❓Nie wiadomo skąd/czyje to numery
Koszt zagranicznego SMS to najmniejszy problem pic.twitter.com/ohx4noZ55y
— Niebezpiecznik (@niebezpiecznik) March 5, 2022
Należy jednak pamiętać – co zaznaczyli także twórcy narzędzia – że koszt SMS pokrywa nadawca, czyli każdy kto zdecyduje się go wysłać. Dodatkowo, należy pamiętać, że nasz numer telefonu po wysłaniu SMS-a znajdzie się w bazach danych rosyjskich operatorów telefonii komórkowych. Dlatego, jeśli ktokolwiek chciałby wziąć udział w tej akcji, najlepiej zrobić do z użyciem nowej karty SIM.