Władimir Putin, który od jakiegoś czasu odgraża się wciśnięciem „czerwonego guzika” nie będzie mógł użyć broni jądrowej, bowiem jego rozkaz nie zostanie wykonany. Jeden z dziennikarzy śledczych ustalił, że na uruchomienie głowic nuklearnych musiałoby się zgodzić pięć osób.
Coraz mniej wskazuje na to, że mogłoby dojść do wojny nuklearnej, którą od kilku tygodni straszy Władimir Putin. Dziennikarz śledczy projektu Bellingcat Christo Grozev przekazał, że nawet jeśli prezydent Rosji wyda odpowiedni rozkaz, przycisk najpewniej nie zostanie wciśnięty.
Grozev dodał, że do podjęcia decyzji na temat użycia broni jądrowej przez Putina mogłoby dojść tylko w sytuacji, gdyby jego wojska na froncie zanotowały całkowite niepowodzenie i porażkę w walkach.
Zdaniem dziennikarza rzekomy rozkaz po prostu nie zostanie wykonany. Jego zdaniem mityczny „czerwony przycisk” faktycznie istnieje, ale wszystkie instrukcje w łańcuchu musi wykonać aż pięć osób, zanim wystrzeli głowica nuklearna.
– Nasze źródła są przekonane, że przynajmniej kilku z tych pięciu nie zastosuje się do tego nakazu. [Putin] rozumie, że takie ryzyko istnieje, więc jest mało prawdopodobne, aby wydał taki rozkaz — powiedział ekspert.