Według ukraińskiego sztabu generalnego Rosja straciła już ok. 1/5 wszystkich sił, które brały udział w ofensywie na Ukrainę 24 lutego. Liczba zabitych rosyjskich żołnierzy niedługo osiągnie 20 000. Należałoby do tego doliczyć także nieokreśloną liczbę rannych, którzy – przynajmniej w pewnej części – są wyłączeni z walki na frontach. W sobotę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy podał nowe statystyki strat wojsk Federacji Rosyjskiej na Ukrainie.
„Od początku inwazji na Ukrainę wojsko rosyjskie straciło już około 19,1 tys. żołnierzy, a także 705 czołgów, 335 systemów artyleryjskich, 151 samolotów i 136 śmigłowców” – podaje w komunikacie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, cytowany przez „Polsat News”.
Od 24 lutego do 9 kwietnia Rosja straciła również 1895 pojazdów opancerzonych, 108 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, 55 systemów przeciwlotniczych, 1363 samochody, siedem jednostek pływających, 76 cystern z paliwem, 112 bezzałogowych statków powietrznych oraz cztery mobilne systemy rakiet balistycznych krótkiego zasięgu.
Po stronie Rosyjskiej masowo giną żołnierze. Po ukraińskiej… dzieci
Według biura prokuratora generalnego Ukrainy, od początku wojny zginęło 176 dzieci, a 364 zostały ranne. Liczby te prawdopodobnie zwiększają się jednak z każdą minutą. Spośród 176 zabitych przez Rosjan ukraińskich dzieci, aż 5 zginęło w piątek, na stacji kolejowej w Kramatorsku, zbombardowanej pociskami Toczka-U. Ogólnie, wyniku piątkowego rosyjskiego ataku rakietą Toczką-U na pełen ewakuujących się ludzi dworzec w Kramatorsku w obwodzie ługańskim, zginęło pięcioro dzieci, a 16 zostało rannych.
„Na rakiecie, którą zrzucono na dworzec, był napis „za dzieci” – poinformowało biuro prokuratora. Wskazano również, że w pod Hostomlem w obwodzie kijowskim znaleziono samochód z zastrzeloną całą rodziną – w tym ok. rocznym dzieckiem.
Kolejny dowód na niesprowokowane bestialstwo rosyjskich żołnierzy wobec dzieci odkryto w rejonie izumskim, w obwodzie charkowskim. Znaleziono tam spalone ciała trzech osób – w tym zaledwie rocznego dziecka.
Jak zaznaczają ukraińskie władze, podane liczby nie są ostateczne. Służby nie są w stanie uzyskać pełnych statystyk, gdyż nie mają dostępu do okupowanego przez Rosjan terytorium lub do miejsc, gdzie obecnie toczą się walki.