Aleksander Gurewicz, który przez wiele lat prowadził program rozrywkowy w telewizji Rossija 1 powiedział, że nie zamierza dalej pracować w tym miejscu. „Uważam, że zabawa i żarty są dla mnie absolutnie niemożliwe” – napisał w mediach społecznościowych.
Gurewicz od wielu lat był dobrze znanym telewidzom prowadzącym popularny teleturniej „Sto do jednego”, emitowany na antenie rosyjskiej telewizji Rossija 1. Zarówno widzowie, jak i środowisko dziennikarskie bardzo go lubili i szanowali.
W obliczu wydarzeń w Ukrainie niedawno Gurewicz zamieścił w mediach społecznościowych odważne oświadczenie. Po jego publikacji stosunek niektórych Rosjan do prezentera może ulec drastycznej zmianie.
– Uważam, że zabawa i żarty są dla mnie teraz absolutnie niemożliwe. Wierzę, że wśród gości naszego programu i uczestników teleturnieju są tacy, którzy dzisiaj czuliby się podobnie – oświadczył Gurewicz.
– Moja teściowa urodziła się w Odessie i przez długi czas mieszkała w Charkowie. Nie wyobrażam sobie, jak miałaby słuchać dzisiejszych doniesień o śmierci żołnierzy, o wybuchach, o tym, że cywile w Kijowie i Charkowie nocują w metrze, uciekając przed wojną – napisał prezenter.